Porażka w strugach deszczu
Opublikowano 22 sierpnia 2016, autor: Łukasz Strachota
Victoria Sulejówek wyjechała z Garwolina z kompletem punktów. Bramkę na wagę zwycięstwa na dwie minuty przed końcem zdobył Krzysztof Banaszek.
Rzęsiście padający deszcz i nasiąknięta murawa nie sprzyjały konstruowaniu składnych akcji. Zdecydowanie lepiej w tych warunkach radzili sobie piłkarze z Sulejówka. Podopieczni Łukasza Chmielewskiego grając wysokim pressingiem zepchnęli rywali do głębokiej defensywy.
Przez pierwsze pół godziny gospodarze z rzadka przekraczali linię środkową boiska. W tym okresie dwukrotnie Daniela Fica próbował pokonać Wojciech Wocial, ale bezskutecznie.
Garwolinianie po raz pierwszy zagrozili bramce rywala w 33 minucie. Z rzutu wolnego piłkę w pole karne posłał Łukasz Korgul. Ta spadła pod nogi Filipa Gaca, ale jego strzał obronił Mateusz Łysik. Pięć minut później po błędzie defensorów Victorii, którzy minęli się z futbolówką, przed szansą na zdobycie gola stanął Michał Kępka. Napastnik Wilgi chciał głową przelobować golkipera, ale jego próba zakończyła się niepowodzeniem.
Wielkie emocje w końcówce
Po przerwie goście nadal dyktowali warunki na boisku. Zawodnicy z Sulejówka upatrywali swoje szanse głównie w strzałach z dystansu, lecz niemal wszystkie próby były bardzo niecelne. Uderzeniami zza pola karnego bramkarza rywali próbowali zaskoczyć także gospodarze. W 63 minucie fantastyczny strzał z 30 metrów oddał Arkadiusz Zalewski, ale piłka przeleciała tuż na poprzeczką.
Niezwykle ciekawa była końcówka meczu. W 86 minucie Piotr Talar dośrodkował na długi słupek, gdzie nabiegało jego dwóch kolegów. Piłka po uderzeniu głową Damiana Matysiaka, trafiła w defensora Victorii. Dwie minuty później zakotłowało się w polu karnym Wilgi. Obrońcom udało się zablokować dwa strzały, niestety kolejna próba zakończyła się golem.
W doliczonym czasie gry garwolinianie mogli doprowadzić do wyrównania. Futbolówka po uderzeniu z ostrego kąta Kamila Zawadki, trafiła jedynie w boczną siatkę.
–To Victoria kreowała grę w tym spotkaniu. My mieliśmy natomiast dwie sytuacje, które powinniśmy wykorzystać i to oni musieliby się martwić. Stara maksyma mówi, że szczęście sprzyja lepszym i tak było w tym przypadku -powiedział po meczu trener Wilgi Sergiusz Wiechowski.
–Na pewno trzeba podziękować chłopakom za to, że włożyli tyle serca i wysiłku w to spotkanie -dodał.