Aktualności, Historia

Dzieciństwo matki Daniela Olbrychskiego w Podzamczu i Podłężu

Opublikowano 27 maja 2013, autor: Michał Kurach

Klementyna Sołonowicz – Olbrychska, będąca matką znanego aktora, znaczącą część swojego dzieciństwa spędziła w Podzamczu i Podłężu. Jej ojciec Kazimierz, jako zarządca i administrator ziemski często zmieniał miejsce pracy, co wiązało się z przeprowadzkami całej rodziny.

Dzieciństwo matki Daniela Olbrychskiego w Podzamczu i Podłężu

Pisarka przyszła na świat 16 września 1909 roku w Drohiczynie. Była studentką stołecznej Wyższej Szkoły Dziennikarstwa. Jako autorka reportaży swoją pracę w prasie rozpoczęła w połowie lat 30. Zajmowała się nauczycielstwem, pisaniem utworów przeznaczonych dla młodzieży oraz prowadzeniem słuchowisk radiowych. Wyszła za mąż za publicystę, Franciszka Olbrychskiego. Wkrótce po tym urodził się Daniel Olbrychski.

W roku 1912 Kazimierz i Zofia Sołonowiczowie osiedlili się w Podzamczu, majątku należącym do hrabiego Andrzeja Zamoyskiego.

 

Matka znanego aktora miała w chwili przeprowadzki 3 lata. Miejsce to pisarka bardzo ceniła. Urok okolicy determinowany był otaczającym budynki przeznaczone dla oficjalistów parkiem. Całość sprawiała wrażenie miejsca niezwykle zadbanego. Dookoła rosły drzewa, z których niektóre osiągały rozmiary pomnikowe. Aby nie narażać malowniczego krajobrazu na szkody, pracownicy nie hodowali żadnych zwierząt gospodarskich.  Niedogodność ta rekompensowana była finansowo, a nabiał pozyskiwany był z usytuowanej na terenie posiadłości  hrabiego mleczarni. Produkty mięsne dostarczali, zamieszkujący pobliskie Maciejowice, kupcy wyznania mojżeszowego. Młoda Klementyna ze starszą siostrą Ireną wolny czas przeznaczony na zabawę spędzały w miejscowych szkółkach leśnych. W tym miejscu kształtowała się wrażliwość na przyrodę matki Daniela Olbrychskiego, którą można dostrzec w jej późniejszych utworach. Zawierała tutaj swoje pierwsze znajomości.

„W parku i przy drodze do Oronnego zakwitły pierwsze fiołki. A to już była sprawa niezwykłej wagi (…) Pierwsze fiołki dla naszych rodziców (…) Od fiołków zaczynała się w Podzamczu prawdziwa wiosna i fiołkami w domach ją witano (…) Mamy szczególnie lubiły odwiedziny z pachnącymi bukiecikami i wszystkie były wtedy uśmiechnięte”- pisze we wspomnieniach Klementyna Sołonowicz – Olbrychska.

Siostry łączyła osobliwa przyjaźń na linii dzieci – samotna, starsza osoba z kobietą o nazwisku Skos. Stykały się one z córkami i synami osób wywodzących się z wielu społeczności. Były wśród nich pociechy hrabiów Zamoyskich, rezydentów miejscowego majątku oraz pracowników czworaków i lokalnych użytkowników ziemi. W Podzamczu urodziła się Krystyna Maria, młodsza siostra Klementyny.

Siostry zdobywały umiejętności pisania i czytania u prywatnej nauczycielki

 

Obie brały udział w przedstawieniach oraz odwiedzały z rodzicami Warszawę. Uczestniczyły w podwieczorkach hrabianek Zamoyskich. Chodziły do kaplicy przy pałacu, gdzie mszę świętą koncelebrował kapłan z Maciejowic. Od najmłodszych lat wyjawiały zdolności recytatorskie. W ich domu kultywowano tradycje patriotyczne, poprzez śpiewanie pieśni powstańczych. Po wybuchu I Wojny Światowej o Kazimierza Sołonowicza upomniało się wojsko rosyjskie. Tymczasem lokal, w którym mieszkali przeznaczony został na szpital. Rodzina kilkanaście dni spędziła w piwnicy, kryjąc się przed działaniami zbrojnymi. Po nich przyszła okupacja  niemiecka. Gdy ojciec wrócił do domu, cała piątka przeniosła się do Podłęża, gdzie Kazimierz otrzymał posadę zarządcy w folwarku Zamoyskich. Klementyna i Irena określały go po latach „drugim miejscem najszczęśliwszym na ziemi, po Drohiczynie”. Familia administratora otrzymała dom, który zawsze tętnił życiem. Znajdował się on w pobliżu rzeczki Bączychy. Klementyna uczyła się prząść tkaniny pod okiem matki, która wykazywała zdolności krawieckie. W kościele parafialnym w Samogoszczy siostry przystąpiły do Pierwszej Komunii i Spowiedzi. Spotykały się z miejscowymi siostrami tercjankami i księdzem proboszczem, przyjacielem rodziców. W pobliskich Bączkach pobierały prywatne lekcje u guwernantki.

Ze względu na partyzancką formę tej nauki, Kazimierz Sołonowicz dbający o edukację córek, zmuszony był do przeprowadzki do miasta.

komentarz »
  1. robert 23 sierpnia 2015 13:07 - Odpowiedź

    Ciekawy artykuł, czy na podstawie biografii „Słoneczna dziewczyna. Opowieść o Klementynie Sołonowicz-Olbrychskiej” pióra Ewy Bagłaj? Miałem przyjemność być na spotkaniu w Warszawie z tą autorką, Danielem Olbrychskim oraz innymi członkami rodziny Klementyny Sołonowicz-Olbrychskiej. Barbara Wachowicz ciekawie prowadziła to spotkanie. A samą książkę również polecam, szczególnie rozdział o Podłężu i Podzamczu. Z pozdrowieniami Robert

Napisz komentarz »