„Wysypisko śmieci” na Zarzeczu
Opublikowano 19 kwietnia 2018, autor:
Opony, ubrania, butelki, plastiki -takie rzeczy można znaleźć nie tylko na składowisku odpadów, ale i na garwolińskich terenach rekreacyjnych.
Problem zgłosiła nam Teresa Kosman z Garwolina. Bardzo często przechodzi przez Zarzecze i, jak mówi, przeraża ją to, co tam widzi: mnóstwo śmieci na mostkach, pomostach, przy ławkach, w wodzie.
-To wygląda, jak wysypisko śmieci -stwierdza.
Zauważa, że na przejściu między rzeką a zbiornikiem wodnym stoi tylko jeden śmietnik. Inny jest po drugiej stronie zbiornika, przy „Kwadracie”. Oba przechylone i bez dna.
-Dopływ Wilgi, tak zwana „Smródka” to jest jeden wielki ściek. Niesie ona wszystkie brudy do Wilgi, a Wilga do Wisły -mówi.
Nasza rozmówczyni nadmienia, że przy rzece jest przystań kajakowa. Mogłyby z niej korzystać rodziny z dziećmi. Ona sama bardzo lubi pływać kajakiem, ale obawia się o stan wody, w której jest tyle brudu.
-Nie dość, że mamy zatrute powietrze, to jeszcze na własne życzenie zatruwamy naszą rzekę. Żal serce ściska, gdy się na to patrzy. Co my chcemy zostawić naszym dzieciom i wnukom? -nie kryje rozgoryczenia stanem miejsca, które powinno służyć rekreacji i odpoczynkowi.
Przyznaje, że jest jej wstyd przed wnukami, które przyjeżdżają do niej z zagranicy.
Na Zarzecze wybraliśmy się w poniedziałkowy poranek (9 kwietnia). Zastaliśmy mnóstwo śmieci -puszek i butelek po alkoholu, plastików, opakowań po chipsach i papierosach, a nawet buta i opony.
W zbiorniku obok rzeki kilku wędkarzy łowiło ryby. Pytani przez nas, nie kryją oburzenia stanem Zarzecza. Wskazują na brak śmietników.
-Miasto powinno się w końcu za to wziąć -mówią zgodnie.
„Walka z wiatrakami”
Albert Baran, kierownik wydziału gospodarki komunalnej garwolińskiego magistratu przyznaje, że zdaje sobie sprawę z problemu śmieci -nie tylko na Zarzeczu, ale też w innych miejscach. Uwidacznia się on bardziej wiosną.
-Sposób zachowywania się ludzi jest, jaki jest. My na to większego wpływu nie mamy -stwierdza.
Zapewnia, że urząd stara się sprzątać śmieci regularnie i na bieżąco. Ma 12 pracowników gospodarczych, którzy zajmują się utrzymaniem czystości i porządku na terenie miasta. Ma też do dyspozycji osoby skierowane przez sąd.
-Ponadto mamy człowieka, który zajmuje się tylko zabieraniem śmieci na terenach rekreacyjnych -Zarzeczu, parkach i skwerach w centrum miasta -nadmienia.
Chodzi on codziennie, ale nie jest w stanie wysprzątać wszystkiego.
Kierownik dodaje, że ludzie zostaną na Zarzecze zadysponowani jak najszybciej, ale miasto ma priorytetowe roboty, jakimi w okresie wiosennym jest naprawa dróg.
-Staramy się wszystko sprzątać na bieżąco. To jest jednak walka z wiatrakami. Przynosi efekt na godzinę -dwie, czasem kilka dni -przyznaje.
-Kupiliśmy foto-pułapkę, którą będziemy montowali w newralgicznych miejscach, żeby mieć podgląd i żeby ułatwić policji ewentualne dochodzenie –informuje.
Baran zapowiada także, że pracownicy sprawdzą uszkodzone kosze i je naprawią. Przyznaje, że miasto rozważa postawienie większej liczby koszy na Zarzeczu. To jednak nie rozwiąże problemu.
-Z reguły kosze są dla osób, które nie chcą zaśmiecać terenu, są kulturalne. One poszukają kosza i doniosą od niego śmieci. Ci jednak, co chcą zaśmiecać, to nawet jeśli kosz jest dwa metry od nich, to i tak do niego nie wyrzucają –uważa.