„Przecież one odrosną”
Opublikowano 10 marca 2016, autor:
Już ponad 70 osób z naszego powiatu oddało swoje włosy na peruki dla chorych po chemioterapii w ramach akcji „Daj włos”. Jedną z nich, jest niespełna 8-letnia Maja Pielak z Garwolina.
Jak do tego doszło, opowiada nam Aneta Pielak – mama dzielnej Majki.
-W telewizji emitowany był program o tym, że dzieci z jednej ze szkół oddają włosy na akcję „Daj włos”. Nie sądziłam nawet, że Maja „zarejestrowała” to, o czym była mowa. Odrabiała bowiem w tym czasie lekcje. Wieczorem, przed zaśnięciem powiedziała, że chce obciąć włosy.
-Bardzo mnie to zaskoczyło, bo jej marzeniem było mieć długie włosy, jak Roszpunka -dodaje.
Później pani Aneta rozmawiała jeszcze na ten temat z Mają. Dziewczynka była zdecydowana. Mama sprawdziła, jakie zakłady fryzjerskie biorą udział w akcji. Okazało się, że jednym z nich jest Lorensso na ulicy Targowej. Kobieta zadzwoniła i umówiła dziecko na wizytę.
Maja miała 27 centymetrów włosów do ścięcia. Cały „zabieg” trwał 2 godziny.
-Pani najpierw umyła mi włosy. Potem suszyła, robiła warkoczyki, obcinała i czymś pryskała –relacjonuje nam dzielna dziewczynka.
Po wszystkim, dzielna ośmiolatka otrzymała dyplom od garwolińskiej Fundacji „Tętniące Życiem” za udział w akcji „Daj włos”.
To pierwsza tak radykalna zmiana fryzury u Mai. Pytana przez nas, dlaczego zdecydowała się obciąć swoje piękne, długie włosy, rezolutna dziewczynka odpowiada, że pomyślała o dzieciach, które ich wcale nie mają.
Na pytanie, czy nie było jej szkoda, odpowiada krótko:
-Przecież one odrosną.
Wystarczy 25 centymetrów
Akcja „Daj Włos” polega na dobrowolnym oddaniu swoich włosów, które są przeznaczone na peruki dla osób po chemioterapii. W Garwolinie prowadzi ją Fundacja „Tętniące Życiem” przy współpracy z Fundacją „Rak`n`Roll. Wygraj Życie!”
Firma Rokoko Hair Company produkuje z nich wysokiej jakości peruki, przeznaczone dla kobiet chorych na nowotwory i poddawanych chemioterapii.
Do tej pory udało się w Garwolinie zebrać włosy od ponad 70 osób – głównie kobiet, ale akcję wsparło też kilku panów. Zaangażowało się w nią sześć salonów fryzjerskich.
Pomóc w ten sposób może właściwie każdy z nas. Wystarczy mieć minimum 25 centymetrów włosów do ścięcia i – nieco zmieniając swój image – chcieć zrobić coś dobrego dla innych.
-Bardzo cieszy każda osoba, która się do nas przyłącza. Na dużą pochwałę zasługuje postawa mądrych rodziców, którzy przyprowadzają do salonów fryzjerskich swoje, świadome niesienia w ten sposób pomocy, dzieci -podkreślają Agnieszka Sadowska-Janiec i Barbara Jarzyna, założycielki Fundacji „Tętniące Życiem”.
Dodają, że dziewczynki i chłopcy, którzy oddają swoje włosy, mają powód do dumy i ogromnej satysfakcji. To wyraz wielkiej dojrzałości i niesłychanej wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka.
Fundacja uświadamia i udowadnia, że w trakcie chemioterapii też warto dbać o swój wygląd. Poprawia to samopoczucie, motywuje do działania i dodaje energii.
-Ładna, dobrze dobrana peruka, poprawia wygląd osoby chorej. Ale, co ważniejsze, może też zdecydowanie poprawić kondycję psychiczną -zaznaczają Sadowska-Janiec i Jarzyna.
Tekst: Jarosław
Zdjęcia: Salon Fryzjerski Lorensso
Jestem dumna z córki 😀
Piękne, ile ludzie potrafią dać sobie nawzajem :))