Aktualności, Ludzie

Narzekają na „ELKI”

Opublikowano 01 marca 2016, autor:

Tamują ruch i powodują korki – zwłaszcza w „godzinach szczytu”. Mieszkańcy Garwolina poskarżyli się radnym na auta nauki jazdy.

Liczba aut nauki jazdy na ulicach Garwolina zdecydowanie zwiększyła się w połowie 2014 roku, kiedy utworzono filię Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

Za pośrednictwem Marka Jonczaka, Przewodniczącego Rady Miasta, grupa mieszkańców złożyła pismo do radnych, dotyczące utrudnień w ruchu w godzinach szczytu.

Ich zdaniem kursanci w „eLkach” spowalniają ruch i są pośrednią przyczyną ich spóźnień do pracy.

 

 

-To kiedy młodzi mają nauczyć się jeździć? Kiedy nie ma ruchu? -pyta w odpowiedzi radny Leszek Mączka.

 

Czy powodem korków rzeczywiście są  auta szkół jazdy?

 

Na terenie powiatu garwolińskiego działają 24 Ośrodki Szkolenia Kierowców. Zakładając, że średnio każda z nich dysponuje trzema samochodami nauki jazdy, po drogach Garwolina kursują 72 „L-ki”. Do tego dochodzą auta przyjeżdżające z powiatu ryckiego, otwockiego czy mińskiego, których kursanci podchodzą do egzaminu na prawo jazdy w garwolińskiej filii siedleckiego WORD-u.

-W jakimś stopniu samochody nauki jazdy wpływają na tamowanie ruchu, ale nie na tyle, żeby utrudniały, czy wręcz uniemożliwiały poruszanie się innych pojazdów. Musimy jednak pamiętać, że ci kierowcy i kursanci, którzy przyjeżdżają do Garwolina, poznają nasze miasto, kupują w naszych sklepach, tankują na naszych stacjach, zostawiają w mieście pieniądze -mówi radny Krzysztof Ostrowski, prywatnie – instruktor jednej ze szkół nauki jazdy.

 

Zamiast jazdy po mieście – plac manewrowy

 

Liczba „eLek” na miejskich drogach zdecydowanie zwiększyła się w połowie 2014 roku, kiedy to w Garwolinie otworzono filię Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Decyzja ta wpłynęła na wzrost rangi miasta, ale i – zdaniem autorów pisma – na wzrost natężenia ruchu.

-Kierowcy „L-ki” dodatkowo tamują ruch. Być może dałoby się w godzinach największych korków tak zorganizować ich zadania, aby częściej ćwiczyli na placu manewrowym? -mówi radny Marek Łagowski.

To między innymi on zaproponował, aby rada miasta wystąpiła do lokalnych szkół jazdy z prośbą o ograniczenie jazd „eLek” w godzinach 7:45 – 8:15 i między 14.00 a 15.00 – tak, jak sugerowali mieszkańcy.

-Proponuję, żeby radni nie przeszkadzali osobom, które  prowadzą biznes -ripostuje radny Krzysztof Mazurek. Podobnego zdania jest radna Maria Pasik.

-Nie możemy ograniczyć ruchu pojazdów, ani narzucić godzin jazdy kursantom. Instruktorzy tak układają sobie pracę, jak dany kursant ma czas wolny –zauważa.

Podobnie uważa większość członków garwolińskiej rady.

 

Prośba od właścicieli szkół jazdy

 

Jak przypomina Bogumiła Krulikowska, kursanci, jeżdżąc w godzinach szczytu, poznają „uroki” późniejszej, samodzielnej jazdy.

-Szkoły jazdy są po to, aby szkolić w różnych sytuacjach – i kiedy jest duży ruch, i kiedy go nie ma, kiedy nie ma gdzie zaparkować i kiedy są wolne miejsca parkingowe –przekonuje radna.

Członkowie komisji, którzy zajęli się pismem mieszkańców, stwierdzili finalnie, że nie mogą ingerować w działalność OSK i prosić kursantów o dostosowywanie swoich jazd do godzin, które odpowiadają autorom pisma. Właściciele szkół jazdy zostaną jednak poproszeni słownie, aby w godzinach szczytu – jeżeli zgodzą się na to kursanci – szkolili swoich podopiecznych na placu manewrowym lub wyjeżdżali z nimi poza miasto.

 

Liczba aut nauki jazdy na ulicach Garwolina zdecydowanie zwiększyła się w połowie 2014 roku, kiedy utworzono filię Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego.

 

Tekst: Marta Kalinowska

Rysunek: Andrzej Nowaczyk

 

Napisz komentarz »