Budżet a sprawa niepełnosprawnych
Opublikowano 15 stycznia 2019, autor:
Dyskusję nad budżetem powiatu zdominował spór dotyczący… Facebook’owych postów i pytanie o to, kto nie ma serca dla niepełnosprawnych. Nie zabrakło także widma wyroków i zasądzonych kwot do spłaty.
Pierwszy budżet powiatu pod nowym zarządem uchwalono 28 grudnia. Starosta Mirosław Walicki podkreślał, że to budżet z nadwyżką. Dochody wynoszą 117 mln 618 tys. 524 zł, a wydatki 114 mln 353 tys. 524 zł. Planowana nadwyżka budżetu to 3 mln 273 tys. zł. Dzięki niej zostaną spłacone rozchody z tytułu spłaty rat kredytów i pożyczek.
Niecałe 10% wydatków przeznaczonych zostanie na inwestycje (11 mln 323 tys. 310 zł). Najwięcej – na transport i łączność. Wyremontowana zostanie droga od Paprotni do granicy województwa w gminie Trojanów z dotacją budżetu państwa w wysokości 1 mln 565 tys. zł. Powiat wyłoży na to 1 mln 165 tys. zł, a gmina – 400 tys. zł. Remontu doczekają się także m.in.: droga w Piastowie, odcinek łączący Wolę Rowską i Nowy Pilczyn, Wolę Łaskarzewską i Budy Krępskie. 700 tys. zł to koszty bieżących remontów dróg powiatowych.
Na inwestycje w oświacie zapisano 1 mln 482 zł. Przebudowa i modernizacja budynku dydaktycznego z obiektami sportowymi oraz modernizacja sieci kanalizacyjno-sanitarnej w ZS w Miętnem będzie kosztowała 500 tys. zł, modernizacja budynku liceum na Długiej – 300 tys. zł, a modernizacja budynku dydaktycznego przy Zespole Szkół Specjalnych w Izdebnie – 300 tys. zł. Bieżące remonty pochłoną 652 tys. zł.
– Największe nakłady w zakresie wydatków bieżących ponoszone są na realizację zadań oświatowych – prawie 63% wszystkich wydatków bieżących. Coraz trudniej o wygospodarowanie w budżecie środków na inwestycje. Niezbędne jest ciągłe monitorowanie i ograniczanie wydatków na realizację zadań bieżących, które wymusza też obowiązująca ustawa o finansach publicznych – podkreślał starosta Mirosław Walicki.
Ponadto powiat chce wspierać bezpieczeństwo. 85 tys. zł to kwota na dofinansowanie zakupu samochodu dla KPP w Garwolinie, a 200 tys. – to środki na samochód dla KP PSP.
Jak zapewniają władze powiatu, zadłużenie od 2019 roku będzie sukcesywnie malało. Planowane w tym roku 33 mln 345 tys. 957 zł to 28,35% przewidzianego planu dochodów na rok 2019.
Widmo wyroków
Dyskusja nad budżetem nie obyła się bez komentarza poprzednich władz, bo to jeszcze za rządów Marka Chciałowskiego był konstruowany był plan finansowy na 2019 rok.
– To budżet inny. Największe zmiany dotyczą dochodów i wydatków majątkowych. Dochody majątkowe zostały pomniejszone o 3 mln 509 tys. zł. Wydatki majątkowe – o 4 mln 308 tys. zł. Z 15 mln 632 tys. do 11 mln 323 tys. Wiele zadań zostało zdjętych, pojawiły się nowe. Zmniejszyły się także wydatki w oświacie o 1 mln 850 tys. zł – mówił były starosta. Jego następca podkreślał, że spłata składek na PFRON i wyroki sądowe nie pozostały bez wpływu na budżet i ten musiał być zmieniony.
– Jedną wizytą załatwiliśmy sprawę umorzenia odsetek w PFRON, póki co ustnie. To jedna wizyta, a można było to dawno zrobić. Ponadto, na 6 grudnia zaplanowano sprzedaż działek, która nie doszła do skutku. Stąd obniżenie tych wskaźników. Jeśli chodzi o inwestycje drogowe, te które są zdjęte, to będą realizowane, tylko uznaliśmy, że są inne, które powinny być realizowane w pierwszej kolejności – wyjaśniał.
Z kolei radny Jan Tywanek podkreślał, że tegoroczny budżet jest możne mniej odważny, ale bardziej realny, dlatego po stronie wydatków jest mniejsza suma.
– Zawsze podziwiałem odwagę, jaka panowała w powiecie, szczególnie jeśli chodzi o wypływy ze sprzedaży mienia. Kończyło się to tak, by pokryć deficyt budżetowy, to trzeba było zaciągnąć obligacje – skwitował.
W dyskusję włączyła się Teresa Bąk, która stwierdziła, że władza przejmuje i sukcesy i sprawy, które należy załatwić.
– Te wszystkie sprawy nie są sprawami ostatnimi. To się nawarstwiało przez lata. Przez całe osiem lat poprzednich rządów cała rada nie miała pojęcia o tym, że są jakieś niezapłacone składki, że są nienależnie naliczane subwencje oświatowe. Powoli wszystko trzeba będzie wyregulować – odpowiedziała jej wicestarosta Iwona Kurowska.
Poszło o szkołę specjalną
Nie tylko o to rozbijała się dyskusja nad budżetem. Znaczną jej część poświęcono dosyć nietypowo, bo niepełnosprawnym. Wszystko przez wpisy na Facebooku radnych PSL – Marka Chciałowskiego i Marcina Kobusa, które dotyczyły zdjęcia 1,5 mln z inwestycji budowy Zespołu Szkół Specjalnych Nr 1 w Garwolinie. Do zarzutów odniósł się starosta Mirosław Walicki, który podkreślał, że osobiście dotknęło go oskarżanie o brak serca dla niepełnosprawnych.
– Zabolał mnie ten zarzut na Facebooku o tym, że zdjęliśmy to zadanie, co jest nieprawdą. Przeznaczyliśmy 150 tys. zł na realizację projektu. To zadanie pojawiło się w marcu ubiegłego roku z planowaną kwotą taką samą. Serce u poprzedniego zarządu pojawiło się po wyborach, kiedy nagle w prognozę wieloletnią wpisano 1,5 mln zł. Nie macie panowie prawa zarzucać nam braku serca – mówił starosta. Walicki stwierdził, że władze chcą przyjrzeć się bliżej sytuacji osób niepełnosprawnych na terenie powiatu i podjąć racjonalną decyzję, jeśli chodzi o rozwój infrastruktury dla tych osób.
– Chcemy dowiedzieć się dlaczego w szkole specjalnej z roku na rok maleje liczba uczniów. Chcemy z tego wyciągnąć wnioski i chcemy podjąć decyzję uwzględniając wszystkie nasze jednostki – szkołę w Trzciance, Przyłęku i Izdebnie. Przeznaczymy znacznie większe środki, jeżeli będzie trzeba, jeśli uznamy, że konieczne jest szersze i głębsze podejście do tematu – wyjaśniał.
– Szkoda, że tego serca nie miał poprzedni zarząd, kiedy przychodziły stowarzyszenia osób niepełnosprawnych i prosiły o to, by zająć się ich problemem. Szkoda, że nie miał serca by pomyśleć o utworzeniu zakładów aktywizacji zawodowej, kolejnych warsztatów, dziennych ośrodków wsparcia, bo tego najbardziej brakuje. Szkoda, że tego serca brakowało, gdy z roku na rok nie dokładaliście państwo do środków z PFRON. Te środki fundusz zbiera od pracodawców, jednostek i przekazuje na samorządy w celu realizacji zadań na rzecz osób niepełnosprawnych. Idąc na drogę prawną, uszczuplaliśmy te pieniądze, które wracały później w realizacji zadań na rzecz osób niepełnosprawnych – podkreślał Walicki.
Sprawę skomentował jeden autor jednego z postów – Marcin Kobus. Stwierdził, że udzielił jedynie informacji, ale zarzutu a brak serca tam nie było. Mówił, że jako jedyny zagłosował przeciw temu na komisji, bo było mu przykro, że tych pieniędzy nie ma.
– To jest jak z informacją w tabloidzie. Źli pisowcy zabrali biednym dzieciom pieniądze. Taki wydźwięk i takie wrażenie to wywołało – krytykował radny Maciej Kurowski.
– Zaczynacie od samego początku jątrzyć. Nie jesteśmy w sejmie, tylko w powiecie garwolińskim. Szanujmy się nawzajem – ripostował Mirosław Pyra.
Z kolei radna Agnieszka Sadowska-Janiec zwróciła uwagę, że w poprzedniej kadencji wielokrotnie przychodziła do starosty reprezentując organizacje pozarządowe.
– Zgłaszaliśmy wiele problemów, prosiliśmy o pomoc dla stowarzyszeń, dla fundacji. Nie otrzymaliśmy jej nigdy. Więc o jakim sercu my mówimy? Dopiero po piśmie do radnego Kurowskiego coś się zaczęło dziać. Było zorganizowane spotkanie, które też na dobrą sprawę nic nie wniosło – mówiła.
Do ataków odniósł się także Marek Chciałowski, podkreślając że poprzedni zarząd zawsze starał się wspierać stowarzyszenia, nie tylko osób niepełnosprawnych.
– Bardzo ubolewamy, że niektóre zadania bardzo potrzebne społecznie zostały ograniczone – takim przykładem jest budowa szkoły specjalnej. Było dużo petycji rodziców w sprawie budowy szkoły na ul. Sportowej. Taka szkoła w Garwolinie jest potrzebna – podsumował.
Ostatecznie, po burzliwej dyskusji, budżet został uchwalony, ale nie jednomyślnie. Pięcioma głosami wstrzymała się opozycja.