Garwolińskie próby polowe psiej elity
Opublikowano 25 kwietnia 2014, autor:
Osiemnastu przedstawicieli wyższej sfery psów rasowych prezentowało swoją przydatność do polowania oraz dalszej hodowli jako psy myśliwskie i reproduktory.
W sobotę, 12 kwietnia, na terenie wsi Uśniaki w gminie Wilga odbyły się próby polowe wyżłów i psów myśliwskich małych ras. Psia arystokracja podzielona została na dziewięć grup rasowych. Najliczniejszą grupę stanowiły Wyżły Niemieckie Krótkowłose. Dostojnie prezentowały się także rasy Gordon Seter, Seter Irlandzki, Wyżeł Węgierski Krótkowłosy, Wyżeł Niemiecki Szorstkowłosy, Wyżeł Weimarski Krótkowłosy, Pointer, Spaniel Bretoński i Mały Munsterlader. Był to konkurs psów młodych do drugiego roku życia.
Do Uśniak oprócz reprezentantów z Garwolina przyjechali także właściciele i cenieni hodowcy-myśliwi z centralnej i południowo-wschodniej Polski. Spotkanie otworzył gospodarz imprezy, garwoliński mener (osoba układająca i tresująca psy– przyp. red.) Edward Kotlarski. Po zapoznaniu z regulaminem zawodów przez sędziego głównego Tadeusza Wójcika, nastąpiło losowanie kolejności startu. Psy musiały wykazać swoją sprawność i przydatność do polowań w trzech konkurencjach.
Pierwsza, bardzo ważna to próba strzału. Pies nie może się bać ani negatywnie reagować na huk z broni myśliwskiej, bowiem zostaje eliminowany z grona czworonogów przydatnych w polowaniu. Druga to próba wody. Zwierzęta miały dziesięciu minut czasu, aby wejść do jeziora, przepłynąć minimum sto metrów i przynieść ewentualną zdobycz. Ostatnią próbą było tropienie na otwartej przestrzeni i wystawianie upolowanej drobnej zwierzyny łownej. Za przynętę służyły bażanty.
-Dzisiejsze spotkanie ma na celu ocenę młodych psów pod względem ich użytkowości do polowań. Oceniamy nie tylko to co ich właściciel nauczył, jak ich ułożył ale przede wszystkim ich predyspozycje genetyczne. Chcemy zobaczyć jakie cechy psy odziedziczyły po swoich rodzicach. Jest to bardzo ważne u zwierząt, bowiem cechy wrodzone ułatwiają szkolenie, a co za tym idzie pomagają myśliwemu w łowiectwie. Co roku na wiosnę przeprowadzamy próby polowe młodych psów, natomiast jesienią są konkursy dla psów starszych, już ułożonych i przydatnych do pracy z myśliwym. Jeżeli suka chce być przeznaczona do dalszej hodowli, a pies chce zostać reproduktorem to muszą te zwierzęta w pierwszym etapie przejść próby polowe -poinformował nas członek Rady Okręgowej PZŁ w Siedlcach Romuald Olszewski.
W skład komisji sędziowskiej weszli także Joanna Bykowska, Jakub Rudziński oraz asystenci: Małgorzata Zarska i Marcin Kucharski.
Organizatorem próby polowej był Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Siedlcach, a kwatermistrzostwem zajęło się Kółko Myśliwskie nr 1 w Garwolinie. Nad zawodami czuwała Komisja Upowszechniania Psa Myśliwskiego przy Okręgowej Radzie Łowieckiej w Siedlcach.
O ocenę prób myśliwskich zapytaliśmy sędziego Jakuba Rudzińskiego.
-Jako komisja sędziowska widzimy duże zaangażowanie zwierząt i ich właścicieli do pracy w terenie. W tej chwili przypatrujemy się próbom wodnych. Są psy które bez obaw wchodzą do wody i widać ich zaangażowanie do pracy w wodzie. Jednak niektóre pieski chodzą w kółko stawu i boją się wejść. Te zwierzęta są eliminowane z przydatności do polowań, chyba, że powtórzą z pozytywnym wynikiem próbę na kolejnym spotkaniu. Po próbach myśliwskich właściciel już wie czy jego pies nadaje się do dalszego szkolenia a także ewentualnej pracy w terenie -powiedział sędzia Rudziński.
Andrzej Ciosek
Straszne, promowanie zabójców zwierząt! to ma być sport? biedne bażanty. sa ludzie ktorzy dbają o to ptactwo a oni sobie zawody z zabijania robią! i Wy to promujecie?