Były gangster odwiedził Garwolin
Opublikowano 07 grudnia 2015, autor: JS.
Ludzie, którzy przeszli przez więzienie, nałogi i odrzucenie przestrzegali innych przed wejściem na drogę, z której im udało się cudem wrócić.
Spotkanie rozpoczął jego główny organizator, Arkadiusz Kszczot, terapeuta uzależnień i lider Społeczności Chrześcijańskiej w Garwolinie.
-Będziecie mogli wysłuchać bardzo osobistych historii ludzi, z których wybrzmi przekaz o zagrożeniach, jakie niosą za sobą narkotyki, alkohol i zejście na tak zwaną złą drogę. Posłuchacie też o tym, że jest nadzieja i możliwość wydostania się z najgorszego dna -zapowiadał.
Następne kilkadziesiąt minut wypełnione było opowiadaniami o zniszczeniach spowodowanych przez narkotyki, dopalacze, alkohol i przemoc.
-Ludzie mówią, że skończyło się niewolnictwo. Nie, nie skończyło się. Człowiek, który jest uzależniony od narkotyków, alkoholu, papierosów, czy czegokolwiek innego, jest niewolnikiem i nie jest sobie w stanie z tym poradzić -mówił Piotr Stępniak dodając, że tylko jedna osoba na 100 wychodzi z uzależnienia.
29-letnia Gosia opowiedziała swoją historię, w której od samego dzieciństwa pełno było alkoholu, przemocy, zranień i bezsensu. Również sam Stępniak, były gangster, który ponad 20 lat spędził w wiezieniu, mówił o tym, jak zszedł na złą drogę. Z jego około 40-osobowej grupy dzisiaj żyją tylko trzy osoby -dwie, które siedzą w więzieniu, i on jeden na wolności.
-Reszta nie żyje. Albo się zaćpali, albo się zachlali, albo popełnili samobójstwo albo zostali zastrzeleni -wspominał Stępniak
Bohaterowie spotkania opowiedzieli także o tym, jak udało im się wyjść na prostą. Według nich jest to zasługą Boga, który wyciągnął ich z uzależnień i problemów oraz zmienił ich życie.
Wypowiedzi były przeplatane prezentacjami i krótkimi filmami, obrazującymi niszczycielską siłę uzależnień. Goście śpiewali (także rapowali) piosenki własnego autorstwa lub napisane przez więźniów, między innymi mężczyzny odsiadującego dożywocie.
Spotkanie zostało zorganizowane w sobotę w Sali Konferencyjnej Pływalni Miejskiej „Garwolanka”.
Super spotkanie. Byłam.
Albowiem tak Bóg umiłował świat,żeSyna swego jednorodzonego dał,aby każdy,kto weń wierzy,nie zginął,ale miał żywot wieczny