Od kilkunastu tygodni część zmotoryzowanych klientów sieci sklepów Biedronka, aby zrobić zakupy w popularnym supermarkecie, musi zapłacić za parking. Sytuacja ta występuje obecnie już we wszystkich większych polskich miastach. O wprowadzenie opłat upominają się podobno… sami klienci.

Płatne parkingi obowiązują m.in. w Lublinie oraz w Katowicach. Według wprowadzonych tam zasad parkingowych, klienci nieodpłatnie mogą parkować przed sklepem przez godzinę. Jeśli zakupy przedłużą się o kolejne 60 minut, klienci za postój muszą zapłacić.

 Jak dowiadujemy się z biura prasowego Jeronimo Martins, właściciela Biedronki, płatne parkingi przy sklepach należących do sieci są cały czas pojedynczymi przypadkami.

-Nieliczne płatne parkingi (…) są wyjątkami i mają na celu przede wszystkim zapewnienie możliwości postoju naszym zmotoryzowanym Klientom w miejscach o dużym natężeniu ruchu. Dotyczy to placówek, gdzie często sami Klienci przekazywali  do nas liczne uwagi dotyczące braku miejsca do parkowania -informują nas pracownicy biura prasowego spółki.

Mieszkańcy powiatu garwolińskiego nie będą musieli na razie płacić

Potrzeby wprowadzenia opłat parkingowych przed sklepami na terenie powiatu garwolińskiego nie widzą natomiast nasi mieszkańcy. Klienci zatrzymujący się przy funkcjonujących w Garwolinie, Pilawie, Żelechowie i Łaskarzewie sklepach nie muszą płacić za postój. Natężenie ruchu przy zlokalizowanych na terenie tych miast marketów nie jest tak duże, aby spółka w najbliższym czasie miała wprowadzić opłaty. Płatne parkingi prawdopodobnie nie będą obowiązywać także przy powstających właśnie sklepach – już podczas projektowania nowych oddziałów firma stawia na stworzenie przed marketami wystarczającej liczby miejsc parkingowych.

-Otwierając nowe sklepy naszej sieci, staramy się jednocześnie  zapewnić robiącym zakupy odpowiednią liczbę miejsc postojowych, w tym miejsca parkingowe dla Klientów niepełnosprawnych -podsumowują w rozmowie z nami pracownicy biura prasowego Jeronimo Martins.