Trzy trasy mieli do wyboru uczestnicy rajdu, organizowanego w celu upamiętnienia lokalnych wydarzeń historycznych i oddania hołdu tym, którzy we wrześniu 1939 roku „weszli w las”.

W tegorocznej edycji wzięły udział 83 osoby.

-Dużą konkurencję zrobiły nam mistrzostwa świata w siatkówce -przyznaje jeden z organizatorów Piotr Żabczyński.

Uczestnicy mogli wybrać jedną z trzech tras. Punkt specjalny był w okolicach wsi Uścieniec. Terenu na rozpalenie ogniska użyczył Marcin Kowalski. Do tradycyjnych już kopert ukrytych na trasach dołączyły zaszyfrowane odpowiedzi na pytania. Na najdłuższej trasie uczestnicy musieli także znajdować fragmenty mapy z pokazaną dalszą drogą. Nieplanowanym utrudnieniem była gęsta mgła, która pojawiła się w okolicach północy. Przez nią wiele grup zabłądziło, ale ostatecznie wszyscy dotarli do celu (z wyjątkiem jednej grupy wykluczonej z rajdu).

-Chcemy, żeby na Łaskarzewskim Rajdzie Nocnym każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Zarówno osoby, które pierwszy raz idą w rajdzie, jak i rajdowi koneserzy -zapewnia Żabczyński. Do tego są potrzebni ochotnicy, chętni do pomocy przy organizacji, oraz osoby i firmy, które wspomogą rajd materialnie.

-W przyszłym roku chcemy wykorzystać fragmenty tras z dotychczasowych czterech rajdów. Będzie to jednak ogromne wyzwanie -zapowiada organizator.

Dlatego zachęca wszystkich do współtworzenia tego wyjątkowego wydarzenia.

-Rajd jest przede wszystkim hołdem dla naszych bohaterów, dlatego w naszym wspólnym interesie jest, żeby stawał się coraz doskonalszy -podsumowuje Żabczyński.

 

JS.

 

•