Aktualności, Ludzie, Z gmin, Żelechów

Starożytny grot na polu w Nowym Goniwilku

Opublikowano 03 października 2016, autor:

Na krzemienne zakończenie strzały, liczące prawdopodobnie kilka tysięcy lat, natrafił Jan Zduńczyk. To nie jedyne tak cenne znalezisko mieszkańca Stefanowa.

Jan Zduńczyk z częścią znalezionych przez siebie artefaktów. W woreczkach leżą groty oraz nóż krzemienny. W jednym miejscu są ułożone inne materiały krzemienne. W ręce trzyma krzemienny "odlew" zęba mezozaura.

-Ślady przeszłości można znaleźć praktycznie wszędzie. Trzeba tylko mieć trochę wiedzy i doświadczenia oraz wiedzieć, na co zwracać uwagę -podkreśla Jan Zduńczyk.

5 września na polu Michała Dziubaka w Nowym Goniwilku znalazł krzemienny grot. Artefakt ma około 4 centymetry długości, około 1 centymetr szerokości i prawdopodobnie kilka tysięcy lat. Znalazca nie podejmuje się jednak szczegółowego datowania. Tym mają zająć się specjaliści.

Zduńczyk ma już osiem różnego rodzaju starożytnych grotów krzemiennych (m.in. trójkątnych i sercowatych). Na przestrzeni kilkunastu lat natrafiał na nie w różnych miejscach -w lasach koło Anielowa, Trzcianki, pomiędzy Sokołem a Anielowem, w Kolonii Mroków, Zasiadałach i Nowym Zadybiu. Swoje znaleziska umieszcza w foliowych woreczkach i opisuje.

Mieszkaniec Stefanowa tą tematyką interesuje się od początku lat 90. Od tego czasu znalazł wiele krzemiennych materiałów, obrobionych przez człowieka (m.in. narzędzia: grociki, skrobacze, drapacze, zbrojniki, oraz odpady: rdzenie, wióry, odłupki). Dzięki niemu stanowiska w lesie koło Anielowa (m.in. nóż krzemienny) i w Stefanowie (m.in. siekierki i dłutka krzemienne -kultura amfor kulistych, ok. 2.7-2.2 tys. lat p.n.e.) funkcjonują już w literaturze naukowej. W swojej kolekcji ma też przedmiot, który jest najprawdopodobniej krzemiennym „odlewem” zęba mezozaura.

„Skarby” na powierzchni. Nie trzeba nawet kopać

Wszystkie znaleziska są powierzchniowe. Było je widać gołym okiem -zaznacza nasz rozmówca.

Natrafiał na nie na polach, czy w miejscach wybierania piachu. Jak mówi, najlepiej się je zbiera wczesną wiosną, po roztopach, ponadto w innych porach roku, po deszczach. Co jakiś czas odwiedza znane sobie miejsca. Odkrywa także nowe.

O swoich „skarbach” chce się dowiedzieć jak najwięcej. Pragnie także, aby skorzystała z nich nauka – żeby funkcjonowały w obiegu naukowym. Dlatego udostępnia je badaczom. Kiedyś współpracował z Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie. Trafiły tam między innymi liczące kilka tysięcy lat skorupy garnków znalezionych w lasie pod Kalinowem. Specjaliści określili, że są one charakterystyczne dla tzw. kultury grobów kloszowych (przełom okresu halsztackiego i lateńskiego, czyli ok. 400 lat p.n.e.).

Ostatnio nawiązał kontakt z Instytutem Archeologii i Etnologii Państwowej Akademii Nauk. Jego pracownicy sklejają garnek znaleziony przez Zduńczyka w lesie koło Samorządek. Przekazał im także sporo materiałów krzemiennych znalezionych w Kolonii Mroków i na polach żelechowskich.

zdunczyk_2

zdunczyk_3

Tekst i zdjęcia: Jarosław

  • zdunczyk_2
  • zdunczyk_3
Napisz komentarz »