Tygrys wręcz „rozszarpał” Sępa
Opublikowano 19 kwietnia 2016, autor: Łukasz Strachota
Żelechowianie przegrali przed własną publicznością z Tygrysem Huta Mińska 0:2. Niewątpliwie wpływ na wynik spotkania miała czerwona kartka, którą w 42 minucie ukarany został bramkarz Sępa.
Przez pierwsze dwadzieścia pięć minut to żelechowianie grali w przewadze. Goście czekając na przyjazd jedenastego zawodnika, skupili się na rozbijaniu ataków rywali. W 16 minucie po podaniu z głębi pola, w sytuacji sam na sam z Andrzejem Płacheckim znalazł się Michał Jaworski. Górą z tego pojedynku wyszedł bramkarz Tygrysa. Chwilę później 20-letni napastnik zmarnował kolejną dogodną okazję do zdobycia gola. Doświadczonego golkipera nie udało się pokonać również Piotrowi Owczarczykowi. W 25 minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić Jakub Kapczyński.
Kluczowa dla losów całego meczu była czerwona kartka, którą w 42 minucie ukarany został Patryk Seroczyński. Interweniujący poza polem karnym bramkarz Sępa, źle obliczył lot piłki, a następnie próbując ratować sytuację, sfaulował napastnika Tygrysa. Trener gospodarzy musiał dokonać drugiej zmiany. Między słupkami pojawił się Łukasz Beczek, który zastąpił na boisku Kacpra Kalbarczyka. 25-latek okazał się bezradny wobec precyzyjnego uderzenia z rzutu wolnego Piotra Habera. Na przerwę w lepszych humorach schodzili przyjezdni, którzy prowadzili 1:0.
W następnej kolejce derbowy pojedynek z Hutnikiem
W drugiej połowie warunki na boisku dyktowali grający w przewadze jednego zawodnika goście. Podopieczni Marka Czyżkowskiego starali się podwyższyć prowadzenie. Udało im się to w 58 minucie. Precyzyjny strzał z 25 metrów oddał Mateusz Leszek, który wykorzystał pasywną postawę obrońców Sępa. Przyjezdni mieli jeszcze dwie dogodne okazje do zdobycia gola, ale nie udało im się ponownie pokonać Łukasza Beczka.
W ostatnim kwadransie do ataku rzucili się gospodarze. Ofensywne nastawienie nie przyniosło jednak efektu, chociażby w postaci honorowego trafienia. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:0 dla Tygrysa.
–Zabrakło nam trochę doświadczenia i zimnej krwi pod bramką -mówi nam trener Sępa Paweł Mazurek.
–Nie składamy broni. Mamy do rozegrania jeszcze dziesięć spotkań. W każdym z nich będziemy walczyć o komplet punktów -zaznacza.
W następnej kolejce żelechowian czeka derbowy pojedynek z Hutnikiem Huta Czechy.
Sęp Żelechów|0(0)
Tygrys Huta Mińska|2(1)
Sęp: Seroczyński – Mroczek, Mądry, Sągol, Zackiewicz, Owczarczyk (65` Marchlak), Kalbaczyk (42` Beczek), Kapczyński (25` Brych), Słyk (60` Rudzki), Stodulski, M.Jaworski